|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Motylek4don
*
Dołączył: 07 Lis 2008
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:21, 07 Lis 2008 Temat postu: BARDZO PROSZE O POMOC |
|
|
W czerwcu tego roku wzięłam psa ze schroniska na Osowej Górze. Miał to być radosny etap w moim i jego życiu. Niestety jednak stało się inaczej. Karmen (tak ją nazwaliśmy) jest żywym srebrem i strasznie ja kocham. Niestety zupełnie nas sobie podporządkowuje. Codziennie po naszym wyjściu do pracy zaczyna się nieustanny koncert. Zgłoszenia docierają do mnie codziennie. (Przez jakiś czas pomagało zapalone światło właczona muzyka i kości do gryzienia do tego zabawki) jak mąż jest cały dzień w pracy to ja się zwalniam szybciej by z nią siedzieć. Razem z wyciem towarzyszy zawsze niszczenie wszystkiego co jest tylko możliwe. Każdego dnia po powrocie znajduję pogryzione gazety ksiażki okulary płyty buty świeczki kadzidełka i inne. Wykorzystałam wszystkie możliwe sposoby by zabezpieczać rzeczy. Mam dość ograniczone miejsce by wszystko ukrywać przed nią. Nie stać mnie na szkolenia a sama sobie nie radze. (nie słucha mnie wcale a na smakołyki i przekupstwo reaguje skokami i gryzieniem ze szcześcia) Staram sie z nią spędzać jak najwięcej czasu robimy długie spacery z bieganiem i rzucaniem patyków, pies jest wybiegany. Nie mamy z mężem już prywatnego życia. Nie pamiętam kiedy ostatni raz gdzieś wyszliśmy wieczorem( pare razy wyszliśmy na góra 3 godziny to wyła jeszcze mocniej( dostaliśmy telefon i zostaliśmy ściagnięci spowrotem do domu)Pies ma towarzystwo (mamy jeszcze kota z którym jest zżyta) jak jestem w pracy klucze ma nasza sąsiadka która każdorazowo interweniuje w momencie nasilania się jej ujadania .Zaczynam tracić siły. O 15 wróciłam z pracy(zwolniłam sie dwie godziny) już pod blokiem zaczepiła mnie sąsiadka mówiąc że pies ujadał od 8 rano. Jak weszłam do domu znalazłam kolejne rozszarpane książki. Zaczynam myśleć o wydaniu Psiaka do jakiejś rodziny na wsi gdzie będzie mogła cały dzień biegać i nie będzie miała okazji niszczyć wszystkiego. Proszę o porady jak Państwo radzicie sobie z bardzo temperamentnymi zwierzakami. Jesteśmy z mężem na skraju wyczerpania. Do tego grozi nam eksmisja. Nie mam już siły sprzątać codziennie poniszczonych rzeczy i przepraszać zdenerwowanych sąsiadów. Proszę o pomoc i z góry dziękuję za wszelkie rady.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Marta697
***
Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:36, 07 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Rzeczywiście ciężka sytuacja. Przede wszystkim jak wychodzicie Państwo z domu proszę się nie żegnać z psinką, a po powrocie nie witać w przesadny sposób. Trzeba oduczyć sunię spania w łóżku. Pies ma własną miskę i z niej powinien jeść, nie ma mowy o podawaniu jedzenia ze stołu! Do domu pierwszy wchodzi właściciel póżniej pies. W ten sposób ustalą Państwo hierarchię i sunia będzie wiedziała, że na dużo pozwolić sobie nie będzie mogła. Suczkę zostawiać z zabawką ,,której dawno nie widziała" a resztę chować, wtedy sunia będzie miała większą radość i zajmie się nią.
Często ludzie biorąc psa ze schroniska, popełniają później błąd PRZESADNIE wynagradzając mu dotychczasowe krzywdy(rozpieszczając go).
Za wiele w tej sprawie poradzić nie mogę, nie miałam nigdy takich kłopotów z psem ale życzę wytrwałości i cierpliwości.
Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony przez Marta697 dnia Pią 19:46, 07 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|