|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iga
Moderator
Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 5798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Utopia
|
Wysłany: Pon 9:17, 20 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
niestety,ale samo Mu nic nie przejdzie...
potrzeba pracy,cierpliwosci i czasu ( i raczej nie nastawiac sie,ze przejdzie Mu w przeciagu paru dni)
polecam,poki jestes jeszcze na urlopie stopniowo przyzwyczajac Go do Twoich wyjsc,tj. najpierw zostawic go na 5 minut, na nastepny dzien na 10 minut i stopniowo zwiekszac czas.
mozna tez tuż przed wyjściem do pracy,"wymeczyc" Go długim,intensywnym spacerem.
no i są jeszcze kongi ( zabawki w ktorych mozna zostawic smakolyki), przed wyjsciem daje sie psu taka i pies ma rozkmine jak wydostac stamtad smakol,a co za tym idzie robote na czas nieobecnosci.
no i lepiej tez schowac co wartosciowsze rzeczy,zeby ich nie zniszczyl z frustracji (bo absolutnie nie zrobi tego na złość).
trzymam kciuki i dawaj znac,jak postepy!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
evelka-ona
*
Dołączył: 22 Maj 2012
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz/Fordon
|
Wysłany: Pią 18:12, 24 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Mam kolejne wiadomości - tym razem dobre
Od poniedziałku (20 sierp.) Lenny zostawał w domu sam gdy szliśmy do pracy i muszę go pochwalić, bo spisał się rewelacyjnie
Po powrocie do domu nie zastaliśmy żadnej przykrej niespodzianki
Nie wiem czy te wypadki z poprzedniego tygodnia to przypadek, czy faktycznie psiak miał lęk separacyjny, ale w lekkiej odmianie.
W poniedz. i wt. jeszcze piszczał i szczekał po naszym wyjściu, ale od środy był już spokojny.
Nadal po powrocie szaleje ze szczęścia i skacze do nieba (zadziwiające jak wysoko potrafi skakać ), ale ignorujemy takie zachowanie i po kilku minutach uspokaja się.
Popołudniami też jest spokojniejszy: już nie chodzi za nami po mieszkaniu jak cień, ale często odpoczywa na swoim miejscu. Gdy jest nachalny odsyłamy go na swoje legowisko komendą "wracaj", a czasem wystarczy sam gest wskazania ręką kierunku legowiska.
Iga napisał: | niestety,ale samo Mu nic nie przejdzie...
potrzeba pracy,cierpliwosci i czasu ( i raczej nie nastawiac sie,ze przejdzie Mu w przeciagu paru dni)
polecam,poki jestes jeszcze na urlopie stopniowo przyzwyczajac Go do Twoich wyjsc,tj. najpierw zostawic go na 5 minut, na nastepny dzien na 10 minut i stopniowo zwiekszac czas.
mozna tez tuż przed wyjściem do pracy,"wymeczyc" Go długim,intensywnym spacerem.
no i są jeszcze kongi ( zabawki w ktorych mozna zostawic smakolyki), przed wyjsciem daje sie psu taka i pies ma rozkmine jak wydostac stamtad smakol,a co za tym idzie robote na czas nieobecnosci.
no i lepiej tez schowac co wartosciowsze rzeczy,zeby ich nie zniszczyl z frustracji (bo absolutnie nie zrobi tego na złość).
|
Tak właściwie to nie mieliśmy czasu przyzwyczaić go do naszej nieobecności metodą stopniowego wydłużania czasu, bo te "wypadki" pojawiły się pod koniec urlopu i poczatkowo nie wiedzieliśmy co z tym zrobić. Później zaczeliśmy czytać artykuły nt. lęku separacyjnego i przez ostatni weekend ignorowaliśmy jego obecność, zamykaliśmy się sami w pokoju, nie miał wstępu do kuchni itp.
Jeśli chodzi o 'wymęczenie", to zrobiliśmy mu 5-cio km maraton biegania za rowerem (bawił się wspaniale) a po powrocie do domu zostawiliśmy samego - efekty średnie: piszczenie i szczekanie, ale na szczęście bez niespodzianek.
Zabawki, prasowane kości, itp. go nie interesują. Piłeczki się boi - być może ktoś rzucał w niego kamieniami, gdy błąkał się sam po Bydgoszczy...
Nie zdarzyło się by Lenny zniszczył nasze rzeczy albo wyrządził jakieś szkody (poza feralnym obsikaniem poduszek i zrobieniem kupy na dywanik ).
Oby sprawował się tak dalej jak w tym tygodniu Strasznie się do psiaka przyzwyczaiłam i już nie wyobrażam sobie jak by to miało być bez niego
Wczoraj nawet grzecznie znosił strzyżenie, bo próbowałam mu wyrównać schody na grzbiecie Jest coraz ładniejszy
|
|
Powrót do góry |
|
|
K@mil@
Moderator
Dołączył: 05 Sty 2007
Posty: 4528
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Pią 22:23, 24 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Cieszę się, że już jest znacznie lepiej I trzymam kciuki, że tak będzie w dalszym ciągu
Bardzo ważne jest, aby ignorować jego radość po powrocie - szczególnie w przypadku, kiedy podejrzewa się u psiaka lęk separacyjny. Świetnie sobie radzicie, oby tak dalej
Obawiam się jednak, że 5 km do dla niego trochę mało, skoro bez problemu pokonywał dogtrekkingowe dwudziestopięciokilometrowe trasy
A są może jakieś nowe zdjęcia Lenny'ego?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iga
Moderator
Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 5798
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Utopia
|
Wysłany: Sob 8:23, 25 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
evelka-ona napisał: |
Jeśli chodzi o 'wymęczenie", to zrobiliśmy mu 5-cio km maraton biegania za rowerem (bawił się wspaniale) a po powrocie do domu zostawiliśmy samego - efekty średnie: piszczenie i szczekanie, ale na szczęście bez niespodzianek.
Zabawki, prasowane kości, itp. go nie interesują. Piłeczki się boi - być może ktoś rzucał w niego kamieniami, gdy błąkał się sam po Bydgoszczy...
Nie zdarzyło się by Lenny zniszczył nasze rzeczy albo wyrządził jakieś szkody (poza feralnym obsikaniem poduszek i zrobieniem kupy na dywanik ).
Oby sprawował się tak dalej jak w tym tygodniu Strasznie się do psiaka przyzwyczaiłam i już nie wyobrażam sobie jak by to miało być bez niego |
nie chodzi o normalne piłeczki,tylko o kongi wypełnione czymś co lubi,żeby miał roboty na czas Waszej nieobecności,jak to wydobyć
z resztą nie jest powiedziane,że pies zabawek jeszcze nie polubi, rok temu był u nas w schronie Bambi, w schronisku wolał ręce człowieka i kolana do przesiadywania,jak Go zawioziłam do Warszawy,do Agi,to mówiłam,że chyba nie ma sensu kupować Mu zabawek,bo pies w ogóle sie nimi anie interesuje. a po pół roku.. proszę ma Pana Kropelkę i Różowego Słonika
no i być może,po reakcji Lennego 5 kilometrów, to za mało jak na wymęczenie (zwłaszcza po dogtrekkingowych harcach )
a o cennych rzeczach napisalam,na wszelki wypadek,warto o tym pamiętać.
aa.i nawet,jak pies coś zniszczy,po wejściu do domu,nie można Go karać,bo pies po upływie czasu nie skojarzy kary z tym,że coś zniszczył.
życze dalszych sukcesów i wytwałości w pracy!
Ostatnio zmieniony przez Iga dnia Sob 8:41, 25 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
evelka-ona
*
Dołączył: 22 Maj 2012
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz/Fordon
|
Wysłany: Sob 13:11, 25 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
K@mil@ napisał: |
Obawiam się jednak, że 5 km do dla niego trochę mało, skoro bez problemu pokonywał dogtrekkingowe dwudziestopięciokilometrowe trasy |
Faktycznie Lenny nigdy nie ma dość biegania, ale zaczęliśmy od 5 km by zobaczyć jak to będzie. Na rowerze trzeba na niego strasznie uważać, bo on biega tylko po ścieżkach (ciągle nie mogę się nadziwić jego dobrym manierom, że tak powiem ;D ) i czasami niebezpiecznie blisko zbliża się do kół.
Na spacerach też spuszczam go ze smyczy żeby biegał, ale muszę się rozglądać czy nie ma na horyzoncie kotów, zająców i wiewiórek, bo chartowi włącza się zmysł łowiecki i w pościgu potrafi osiągać ponaddźwiękowe prędkości ;D
Na szczęście przybiega na komendę "do mnie" a zwierzakom nie robi krzywdy. Muszę go trochę oduczyć tego ganiania, bo jeszcze kiedyś przez przypadek pobiegnie na ulicę
Przez to bieganie nie może nabrać większej wagi, ale już nie czuć tych wystających żeber, więc nie jest najgorzej Daje mu podwójną porcję karmy (kupiłam Ariona Premium), a czasami coś dobrego "spadnie" mu do miski ze stołu Wszystko oczywiście w granicach rozsądku - nie ma rozpieszczania. Na gratisy musi zapracować - już ładnie waruje
P.S. Fotki nowe będą, m.in. z Lubelszczyzny gdzie jeździł ze mną pociągiem, ale muszę usiąść i pozmieniać rozdzielczość. Szukałam info jaka może być max dla wstawianych zdjęć, ale nie mogę znaleźć. Może jakaś mała podpowiedź
Ostatnio zmieniony przez evelka-ona dnia Pon 6:59, 27 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
evelka-ona
*
Dołączył: 22 Maj 2012
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz/Fordon
|
Wysłany: Pon 7:27, 27 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
evelka-ona napisał: | Lenny nigdy nie ma dość biegania (...)
Na spacerach spuszczam go ze smyczy żeby biegał, ale muszę się rozglądać czy nie ma na horyzoncie kotów, zająców i wiewiórek, bo chartowi włącza się zmysł łowiecki i w pościgu potrafi osiągać ponaddźwiękowe prędkości ;D
Przez to bieganie nie może nabrać większej wagi, ale już nie czuć tych wystających żeber, więc nie jest najgorzej |
Przypadkowo poszłam tym tropem i oto co odkryłam:
LENNY jest blisko spokrewniony z CHARTEM PERSKIM SALUKI - podobieństwo fizyczne widać gołym okiem
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
W sobotę byłam z nim na przejażdżce rowerowej do Ostromecka (ponad 16 km) i psiak się wybiegał
|
|
Powrót do góry |
|
|
K@mil@
Moderator
Dołączył: 05 Sty 2007
Posty: 4528
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Pon 8:13, 27 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Wielkość zdjęć powinna być taka, żeby się forum nie 'rozjeżdżało' (tj. nie żeby nie trzeba było go przewijać w prawo/lewo, aby obejrzeć zdjęcie )
Ja na ogół dodaję zdjęcia w rozdzielczości 640x480
Co do podobieństwa - my również to zauważyłyśmy, nawet nazywałyśmy go 'charcikiem'
Czekam na nowe zdjęcia
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martuchny
Moderator
Dołączył: 25 Gru 2011
Posty: 3979
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Fordon^^
|
Wysłany: Pon 17:06, 27 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
może i jest podobny do charta perskiego, ale wielkością różnią się bardzo
|
|
Powrót do góry |
|
|
evelka-ona
*
Dołączył: 22 Maj 2012
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz/Fordon
|
Wysłany: Pon 17:18, 27 Sie 2012 Temat postu: Fotki - mix ;) |
|
|
F16
Kangur
Ciężko go uchwycić, więc fotka rozmazana.
Truchcik
Chwila odpoczynku
Sierścionek szczególnie upodobał sobie shaggiego
Dumny model
Podróżnik
Lubelszczyzna - ze szczeniakami z sąsiedztwa Każdy kumpel jest dobry
Po deszczowym spacerze
Czujny obserwator - gdzieś w lasach koło Ostromecka
|
|
Powrót do góry |
|
|
evelka-ona
*
Dołączył: 22 Maj 2012
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz/Fordon
|
Wysłany: Pon 17:19, 27 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Martuchny napisał: | może i jest podobny do charta perskiego, ale wielkością różnią się bardzo |
Taki "mały" szczegół
|
|
Powrót do góry |
|
|
evelka-ona
*
Dołączył: 22 Maj 2012
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz/Fordon
|
Wysłany: Nie 12:14, 02 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Lenny wczoraj odwiedził schronisko, a ja dopełniłam formalności adopcyjnych i teraz jest już tylko mój i nikomu go nie oddam
Lenny pozdrawia
"Świeża" fotka zrobiona przed chwilą
P.S. Kiedy dokładnie Lenny trafił do schroniska, bo najstarszy wpis w książeczce zdrowia jest z 5 stycznia br, kiedy to miał zrobione podstawowe szczepienia?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cavi
*****
Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 2990
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn / Krążkowo :>
|
Wysłany: Nie 14:58, 02 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Jest 18. znajdkiem przyjętym w tym roku więc pewnie w pierwszych dniach stycznia (1, 2, może 3?)
Fajny zadowolony, rozwalony na podłodze psiok. Szkoda, że się na Was wczoraj nie natknęłam
|
|
Powrót do góry |
|
|
evelka-ona
*
Dołączył: 22 Maj 2012
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz/Fordon
|
Wysłany: Pon 9:52, 03 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Cavi napisał: | Jest 18. znajdkiem przyjętym w tym roku więc pewnie w pierwszych dniach stycznia (1, 2, może 3?) |
Mam pewną hipotezę co do losów Lennego - jestem na 99% przekonana, że uciekł właścicielom podczas sylwestrowego lub noworocznego spaceru, kiedy co chwilę wybuchają fajerwerki. Już zdążałam się przekonać jak na nie reaguje: wpada w panikę i zaczyna na ślepo uciekać przed siebie Dobrze, że miałam go wtedy na smyczy... Po tych wystrzałach już do końca spaceru ciągnął jak szalony, z rąk uciekał, a w domu chował się po kątach lub chodził za mną z podkulonym ogonem. Masakra
Tylko dlaczego nikt go nie szukał... Niektórzy chyba nie mają serca
P.S.
Cavi napisał: | Szkoda, że się na Was wczoraj nie natknęłam | Możemy się kiedyś spotkać na spacerze w Fordonie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cavi
*****
Dołączył: 06 Lut 2008
Posty: 2990
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn / Krążkowo :>
|
Wysłany: Pon 19:54, 03 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Dziwne, bo burzy się nie bał, przynajmniej na dogtrekkingu. Nawet jak ja wpadłam w panikę Ale w takim razie pewnie faktycznie się przestraszył...
PS Chętnie, chociaż moje psy pewnie będą się bały
|
|
Powrót do góry |
|
|
evelka-ona
*
Dołączył: 22 Maj 2012
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz/Fordon
|
Wysłany: Wto 11:10, 04 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Cavi napisał: | PS Chętnie, chociaż moje psy pewnie będą się bały | Mnie czy Lennego? Mogę zapewnić, że Lenny jest łagodny jak baranek
Wczoraj został sam pod sklepem i zaczął piszczeć, ale uspokoił się, gdy zaczęły go głaskać jakieś małe dzieciaki
Na spacerze też jestem o niego spokojna, dlatego biega bez smyczy. Jest ciekawski i podbiega "przywitać się" do wszystkich psów, ale nigdy nie przejawia agresji. Sam ucieka, gdy inny pies zaczyna go "molestować" natarczywym wąchaniem lub atakować
Wszystkie psy i człowieki mogą być spokojne, co innego koty, wiewióry i zające
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|