|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gosc
Gość
|
Wysłany: Wto 18:29, 12 Gru 2017 Temat postu: moj pies |
|
|
Witajcie Kochani,
dzisiaj umarł moj 15 letni pies.....
czuje sie okropnie,
walczyłam 3 miesiace,
jadł bo zawsze lubił jesc,do konca prawie jadł ale i zaraz wydalał....
czysciłam go ale zaraz i tak był znowu w kupie,nie trzymał stolca,walka trwałą 3 miesiace,jeszcze 3 dni temu szczeknał,merdał ogonem ,jak miał gorsze dni zaszywał sie gdzies w ogrodzie ,szklarni jakby chciał byc sam....
zawsze go z latarka znalazłam i nosiłam do werandy,do domu nie chciał.... w werandzie był jego przyjaciel 2 pies....
ale wczoraj schował sie za buda z ktorej wcale nie korzystał....
nie chciał wychodzic,w nocy byłam u niego,głaskałam,wyjełam ogoz z miski z woda....stracił czucie w tylnich łapkach tak od razu ,tak nagle 2 dni temu,probowałam go podniesc ale nie miał sił....dzisiaj rano tez nie miał juz sił....dyszał,oczka reagowały ale był bardzo zmeczony.....taki słaby....cichutki....połozyłam go pod jego ulubionym drzewem pod ktorym lezał latem....widział brame,ludzi za brama,wyciągnał łapki,ja i mam chodzilismy po podworku,widzial....spojrzał lekko słaby,,nie miałam siły go głaskac przy tym konaniu bo podobno pies czuje rozpacz własciciela i wtedy boi sie odejsc....bo rozpacz własciciela nie daje mu spokojnie skonac......umarł po chwili,cicho,zasnął.....zamknełam mu oczka i buzie....zegnaj Kochany Maksiu zawsze wierny,niewymagajacy......czy mogłam zrobic cos wiecej????/zadaje sobie to pytanie caly dzien?prosze pomozcie.....czy cos zle zrobiłam?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|