
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
aniusia
Gość
|
Wysłany: Pon 22:29, 16 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
zostałam źle zrozumiana nie mowie że to zły pomysł, że psiaki biegają sobie po terenie schroniska wręcz przeciwnie uważam, że to bardzo dobrze i to dla nich bardzo ważne. Wiem jaką radość sprawiają pieskom spacery, bieganie itd.
Po prostu chodziło mi o to, że jeżeli celowo ktoś go wypuszczał żeby sobie chodzil poza ogrodzeniem to było to bardzo nieodpowiedzialne przy tak ruchliwej ulicy, jeżeli jest tak jak mówiecie, że uciekał korzystając z otwartej furtki no to po prostu był to nieszczęśliwy wypadek no i też po części może być to wina tych co mają "firanki w drzwiach".
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Illa
Schronisko
Dołączył: 29 Kwi 2007
Posty: 888
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Pią 20:55, 20 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Niestety to 99,9% prawdopodobne! Aresik miał już około 18 lat i słabo kojarzył. Zawsze usiłował wymknąć się. Pilnowaliśmy Go. Niestety musiał ktoś Mu "pomóc" i przez nieuwagę furtkę otworzył. Ares był od kilku lat na lekach nasercowych. Teraz Rudzia jest na takich (chyba ma z 15-16). I pewnie odejdzie niebawem. Smutne... Rudzia już bardzo się męczy! Dusi się od "sercowego kaszlu". A Aresik? Niech biega za TM. Nic już nie poradzimy! Życie miał, nawet jak na schronisko, piękne.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
heidy - Maksio
*
Dołączył: 09 Cze 2013
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Pią 22:04, 20 Gru 2013 Temat postu: |
|
|
Ojoj strasznie to smutne wielka szkoda, że psiaczek już za TM. Ale jeśli żył faktycznie 18 lat, to bardzo dużo, mam nadzieję, że mój Maksio też dożyje takiego sędziwego wieku. Oby Rudzia się dzielnie trzymała, trzymam kciuki
|
|
Powrót do góry |
|
 |
KochAna
**
Dołączył: 29 Mar 2010
Posty: 280
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świecie
|
Wysłany: Śro 22:45, 01 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Hmm... Wychowywałam się "jedną nogą" na wsi i tam starsi ludzie mówili, że dobry stary pies, kiedy czuje, że przychodzi jego kres, po prostu odchodzi - żeby nie robić gospodarzowi przykrości.
Sądzę, że Ares doceniał serce, które okazano mu w schronisku. Był dobrym, starszym psem i wolę myśleć, że po prostu odszedł, bo czuł, że tak trzeba...
Wierzę, że teraz Aresik hasa za TM i wygrzewa się w słonku.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
KasiaK
***
Dołączył: 28 Lis 2011
Posty: 983
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:09, 02 Sty 2014 Temat postu: |
|
|
Przykra historia.
Niemniej jednak Ares miał naprawdę dobrze w schronisku, myślę, że lepiej niż w niejednym domu.
Takie przypadki się zdarzają, ale powinny uczyć ostrożności. Nie pamiętam, ale czy jest na furtce jakaś wyraźna tabliczka informująca, żeby ją zamykać (powinna być w zasadzie z obu stron)? A może udałoby się załatwić jakiś mechanizm "samozamykający" do furtki, dla tych właśnie, którzy mają w domach firanki zamiast drzwi?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|