Autor |
Wiadomość |
Iga |
Wysłany: Sob 18:37, 25 Lip 2015 Temat postu: |
|
bardzo sie ciesze
z Florka to w ogole dziwna byla sprawa,ale dobrze,ze wszystko skonczylo sie happy endem! |
|
|
superneti |
Wysłany: Sob 2:18, 25 Lip 2015 Temat postu: NOWY DOM FLORKI |
|
Witam Was,
tak się stało, że trafiłam tutaj... Florka to jest obecnie mój pieseczek
To właśnie ja pojechałam po nią do Bydgoszczy (z Warszawy), aby ją adoptować....
Zakochałam sie w niej, ponieważ bardzo przypominała mi moją suczkę, którą uśpiłam parę dni wcześniej... głupie kryterium przy wyborze psa ale dla mnie wtedy było najważniejsze.
Floreczka - nawet teraz leży obok mojego fotela i mnie pilnuje
Jest o mnie bardzo zazdrosna - szczególnie obrywają za to inne psy, bo nie mogą do mnie się zbliżać na 1 km!!!! Wariatka trochę, ale tak naprawdę to uwielbiam ją za to
Florka mieszka jeszcze z kotem a raczej Kotką Fifką...
Z tego względu, że Florentyna (tak czasem ją nazywam - to taki znak sygnał na dobry humor i zabawę) ma bardzo długą i UCIĄŻLIWĄ w sprzątaniu sierść, postanowiliśmy robić też wersję "letnią".... Florka po strzyżeniu dostaje takiego polotu, (jak Panie po wyjściu od fryzjerki w nowej szałowej fryzurze , że czasem ciężko jej zakończyć szaleństwa i spokojnie wrócić do domu... Jest grzeczna i bardzo karna. miała problemy z przystosowaniem, ale teraz już została wyleczona !!!
Florka po przyjeździe do Warszawy przez parę dni była ze mną w domu - wychodziłam na max. 15 minut i to najczęściej ona szła ze mną więc nie zostawała na długo sama. Aż tu pewnego dnia ja poszłam do pracy i po 5 godzinach gdy wróciłam to zastałam w domu zgliszcza przedpokoju. wszystko było porwane i pogryzione w maluteńkie kawałeczki - 1,5 cm x 1,5 cm. podłoga zdrapana do czystego betonu - podobnie ściany - zerwana boazeria, itd.
Widziała jak w jednym momencie dostaję oprawie zawału serca i ze spuszczoną głową poszła do pokoju. a ja wpadałam co chwila do pokoju z szufelką pełną pogryzionych szczątków również drzwi wejściowych i tylko pytałam się jej dlaczego to wszystko zrobiła. tłumaczyłam jak dziecku...
Zaczęła jeździć ze mną do pracy, do znajomych, do urzędów - po prostu wszędzie
nie mogłam jej zostawić w domu - bo mieszkała z całą rodziną (2 córki i mąż) u swojej siostry i to w jej mieszkaniu ona to wszystko pogryzła
Dopiero gdy dostałam mieszkanie w październiku 2014 i przywiozłam Florką i moją rodzine i tłumaczyłam jej, że teraz to bedzie nasz dom - jak dziecku znowu
Po przeprowadzce zauważyłam, że tutaj to dopiero jest fajnie....
Gdy dzwoni dzwonek do drzwi to Florka biegnie pierwsza!!! i poszczekuje coś takiego :"NOOOO UWAŻAJ BO TO NASZ DOM I JA TUTAJ PILNUJĘ PORZĄDKU"...
to tyle - jest nam razem WSPANIALE !!!!
wrz cę fotki |
|
|
Martuchny |
Wysłany: Nie 19:30, 16 Lut 2014 Temat postu: |
|
bardzo się cieszę, że taki obrót sprawy był. Powodzenia, mała |
|
|
homerka |
Wysłany: Nie 18:49, 16 Lut 2014 Temat postu: |
|
Dzisiaj pożegnałam Florkę. Pojechała do Warszawy. Zapytałam czy do schroniska czy do domu i odpowiedź padła, że do domku. |
|
|
azi |
Wysłany: Sob 21:21, 04 Sty 2014 Temat postu: |
|
Spedzilam dzis z nia caly dzien to psi ideal!!!!!
Jest bardzo ulozona i grzeczna, siada gdy czeka na jedzenie, mimo bardzo ,,drazniacego,, ja psa byla opanowala po jakims czasie zaledwie szczeknela, jest bardzo spokojna.
Nie przepada za bieganiem, woli byc glaskana niz szalec z psami. Jest psiakiem dla spokojnej osoby.
Szczerze ciezko mi uwierzyc w jakie kolwiek problemy z tym psem :c |
|
|
Iga |
Wysłany: Czw 9:02, 02 Sty 2014 Temat postu: |
|
witaj Mikołaju ciesze się,że tu przybyłeś
mam nadzieje,że uda się jakoś pomoc Florce i znajdzie się domek... |
|
|
Mikołaj |
Wysłany: Śro 20:03, 01 Sty 2014 Temat postu: |
|
Witam, wielkie dzięki za zainteresowanie się psiakiem i jego historią miałem ,jak teraz wiadomo, watpliwą przyjemność pomagać przy adopcji Florki. Skoro teraz już jest w 100% wiadomo że to ten pies do Was trafił zobaczymy czy i jakie konsekwencje można wyciągnąć wobec zołzy która ją adoptowała. Mam do dziś zapis konwersacji pomiedzy mną a tą babą, mówiła że pies często wyje ale nie chciała trzymać go w domu ani skonsultować się z jakims behawiorystą, wybrała najprostsze rozwiązanie, w sumie to trochę dziwne po takiej przejazdżce po psa. Mam nadzieję że uda ją się ukarać w jakiś sposób. Jeszcze raz wielkie dzięki z zajęcie się sprawa, ogłoszenia i informację, ja i koleżanka z palucha bedziemy dalej na bierzaco zajmować się tą sprawą, mam nadzieję że w przeciągu kilku tygodni wybiorę się do Bydgoszczy, chcialbym sunię zabrać gdyby nie już posiadana spora gromada zwierzaków ogóle nie zastanawiałbym się nad jej adopcją, ale zobaczymy jak się sytuacja w najbliższym czasie ułoży.
Pozdrawiam |
|
|
Iga |
|
|
Martuchny |
Wysłany: Pon 11:57, 30 Gru 2013 Temat postu: |
|
biedna sunia... smutna historia. ale bardzo piękna z niej psica... |
|
|
natalia993 |
Wysłany: Pon 1:39, 30 Gru 2013 Temat postu: |
|
Brak słów..
|
|
|
Iga |
|
|
Iga |
Wysłany: Sob 18:05, 28 Gru 2013 Temat postu: Florka vel Flower |
|
Flower to okolo 11-letnia sunia średniej wielkosci,ktora do bydgoskiego schroniska trafila z powodu nieudanej adopcji,ale najprawdopodobniej ze schroniska na Paluchu.
Ludzie,ktorzy dali dom Flower 5 grudnia 2013 roku okazali sie bardzo nieodpowiedzialni,gdyz w bydgoskim schronisku wyladowala tydzien pozniej z powodu leku separacyjnego...
Sunia jest zagubiona...
Jakby z rezygnacja patrzy w przyszlosc.
Jest bardzo spokojna,szukamy odpowiedzialnego domu,ktory pokocha Ją jaka jest.
W schronisku zostala zaszczepiona (komplet szczepien) i wysterylizowana.
Pytajac o Flower nalezy podac Jej numer ewidencyjny: 6184/13.
(Natalia prosze o fotki ) |
|
|