FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj
Forum Strona Główna
->
Tęczowy Most...
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Schronisko
----------------
Schronisko w mediach.
AKCJE!
Sylwetki PSÓW
Wszelkie pytania dotyczące schroniska
WOLONTARIAT :)
----------------
Wolontariusze
Adopcje
----------------
I edycja (20.08-20.10.2009r.)
II edycja
Potrzebna POMOC na już!
Psy
Koty
Znalazły kochający dom!
Tęczowy Most...
Wesołości i smutności...
Zwierzęta użytkowników :)
Pozostałe zwierzęta
Regulamin
Psy przygotowujące się do egzaminu
Psy do adopcji szkolone grupowo
Psy do adopcji prowadzone indywidualnie
W nowym domu!
Psy zakwalifikowane do szkolenia - "poczekalnia"
Program szkoleniowy "LIRA"
----------------
"LIRA"
Sylwetki PSÓW
Różności
----------------
~GALERIA~
Poznajmy się...
,,Hyde Park"
Administracja
----------------
Pytania, uwagi, sugestie.
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
gosc
Wysłany: Wto 18:29, 12 Gru 2017
Temat postu: moj pies
Witajcie Kochani,
dzisiaj umarł moj 15 letni pies.....
czuje sie okropnie,
walczyłam 3 miesiace,
jadł bo zawsze lubił jesc,do konca prawie jadł ale i zaraz wydalał....
czysciłam go ale zaraz i tak był znowu w kupie,nie trzymał stolca,walka trwałą 3 miesiace,jeszcze 3 dni temu szczeknał,merdał ogonem ,jak miał gorsze dni zaszywał sie gdzies w ogrodzie ,szklarni jakby chciał byc sam....
zawsze go z latarka znalazłam i nosiłam do werandy,do domu nie chciał.... w werandzie był jego przyjaciel 2 pies....
ale wczoraj schował sie za buda z ktorej wcale nie korzystał....
nie chciał wychodzic,w nocy byłam u niego,głaskałam,wyjełam ogoz z miski z woda....stracił czucie w tylnich łapkach tak od razu ,tak nagle 2 dni temu,probowałam go podniesc ale nie miał sił....dzisiaj rano tez nie miał juz sił....dyszał,oczka reagowały ale był bardzo zmeczony.....taki słaby....cichutki....połozyłam go pod jego ulubionym drzewem pod ktorym lezał latem....widział brame,ludzi za brama,wyciągnał łapki,ja i mam chodzilismy po podworku,widzial....spojrzał lekko słaby,,nie miałam siły go głaskac przy tym konaniu bo podobno pies czuje rozpacz własciciela i wtedy boi sie odejsc....bo rozpacz własciciela nie daje mu spokojnie skonac......umarł po chwili,cicho,zasnął.....zamknełam mu oczka i buzie....zegnaj Kochany Maksiu zawsze wierny,niewymagajacy......czy mogłam zrobic cos wiecej????/zadaje sobie to pytanie caly dzien?prosze pomozcie.....czy cos zle zrobiłam?
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
deoxGreen v1.2 // Theme created by
Sopel stylerbb.net
&
programosy.pl
Regulamin